Przez lata doświadczeń i eksperymentów z nowinkami technologicznymi, które wpływają na życie domowników odkryłem że najważniejszym współczynnikiem który powinien być brany pod uwagę jest WAF, czyli Wife Acceptance Factor. A po polsku “Współczynnik Żoninej Akceptacji”. Czasem rozwiązanie wydaje nam się bardzo ciekawe i pomocne, ale nie przechodzi ono testu użytkowników. Bo za bardzo wpływa na codzienne życie albo zmianę codziennych przyzwyczajeń.
Archives
Dostałem od kolegi na pewien czas drukarkę 3D. Jedną z chińskich niedrogich konstrukcji “zrób-to-sam”. Kolega ją złożył, ale nie używał, więc stwierdziłem że czas brać się za drukowanie, bo drukarka wyglądała na gotową do pracy.
Siedzę sobie spokojnie w salonie i przygotowuję faktury dla księgowej, a tu zaczyna migać światło w suficie podwieszanym i dostaję pilnego maila… Pisze moja pralka…
Druk 3D zaczyna wchodzić w nasze życie z impetem. Drukarka pracuje w moim salonie ciągle, tylko z przerwami na noc, bo zawsze jest coś do wydrukowania. Kiedy dziś przyszły wizytówki i pomyślałem że potrzebuję wizytownika, pierwszą myślą było aby go sobie wydrukować, a nie żeby kupić. Bo kupienie to chodzenie po sklepach albo szukanie w sieci wśród mnóstwa identycznych nudnych wzorów, stworzonych sztampowo.
Kiedy przychodzi nam na myśl wdrożenie rozwiązań inteligentnego domu, zaczynają się pojawiać wątpliwości. Bo jest to spory wydatek i inwestycja. No i trzeba często przekonać partnera życiowego do tego żeby uszczuplić budżet domowy o jakieś “gadżety”. Po to żeby wprowadzić oszczędności na przyszłość i wygodę.
Lubię kiedy w domu jest muzyka. Towarzyszy mi ona od zawsze. I od dziecka lubiłem słuchać radia, które serwuje różnorodną inspirującą muzykę i pewną dozę informacji i rozrywki.