air purifier

Lubię kiedy w domu jest muzyka. Towarzyszy mi ona od zawsze. I od dziecka lubiłem słuchać radia, które serwuje różnorodną inspirującą muzykę i pewną dozę informacji i rozrywki.

Pamiętam jaką radość sprawiło mi gdy moje pierwsze własnoręcznie zmontowane radio FM zagrało w słuchawkach stereo sygnałem ulubionej Trójki. To było moje pierwsze spotkanie ze stereo, tym większa była satysfakcja z tego że radio zrobiłem samodzielnie. Usłyszeć Pink Floyd czy Dire Straits z instrumentami grającymi z różnych stron to było fascynujące przeżycie.

Potem radio grało już u mnie zawsze. Zwykle nawet zasypiałem z muzyką i chętnie budziłem się przy muzyce. Ale nie jest dobrze kiedy w nocy nie mamy ciszy – grające radio pogarsza jakość snu. Dodatkowo niepotrzebnie zużywa energię elektryczną. Dlatego szukałem rozwiązań, które pomogły by mi usunąć te niedogodności.

Pierwszą funkcją którą zacząłem wykorzystywać bardzo intensywnie, był timer w tunerze, który wyłącza radio po określonym czasie. System bardzo prosty, wystarczy kilka razy nacisnąć przycisk i wybrać odpowiedni czas. Ale system nieco zawodny i wymagający pamiętania o powtarzalnych czynnościach przed snem. A szukanie pilota, który zawieruszyły dzieci, klikanie kilka razy uważnie patrząc na wyświetlacz czy wyświetliła się liczba 30, czasem klikanie znowu kilkanaście razy, bo przez pomyłkę za dużo razy nacisnąłem przycisk… no i pamiętanie o tym przed snem, nie było czymś, o czym marzyłem. Poza tym rano budził mnie dźwięk budzika z telefonu a nie muzyka. Więc trzeba było coś z tym zrobić.

Centralka inteligentnego domu i API dostępne w tunerze sprawdziły się idealnie w tym zakresie. Obecnie naciskam wieczorem jeden przycisk na pilocie albo po prostu proszę Aleksę o wyłączenie wszystkiego w domu, a centralka zajmuje się już wszystkim. Sprawdza czy światła są zgaszone, zamek w drzwiach zamknięty, a co najważniejsze, pamięta o tym żeby radio wyłączyć pół godziny po przyłożeniu przeze mnie głowy do poduszki. Bo wiem że zwykle tyle czasu wystarcza abym zapadł w mocny i zdrowy sen.

Kolejną bardzo przyjemną funkcję system serwuje mi nad ranem, kiedy włącza radio z niewielką głośnością, odpowiednią dla poranka, powoli rozjaśnia światła, symulując świt i zwiększa temperaturę w mieszkaniu, aby wstawało mi się przyjemniej i bez zwracania uwagi na nudne, powtarzalne czynności.

A to dopiero początek przygody…

Podoba ci się mój artykuł? Oceń go